Wymarzone, takie jak chciałam, spełnione.
Zainspirowała mnie pewna koszula z kolekcji Chanel, nierówna i postrzępiona, wszystko w trójwymiarze. Taką zabawę fakturą widać także w najnowszej kolekcji Diora.
Przeniosłam ten trójwymiar na wcześniej ufilcowane toczki, średnicy około 12 cm. Ozdobiłam tiulem, szyfonem,woalem i piórkami. Wyszywanie trwało strasznie długo, ale efekt mnie zaskoczył, a nawet spowodował łzy w oczach mojej mamy, gdy przymierzałam jeden z nich, a to największa pochwała.
Powstały cztery, trzy w beżu i jeden bielutki. Niestety światło dziś nie sprzyjało zdjęciom.
PS - wyszycie 2 toczków zajęło mi dokładnie 16 odcinków "Sex and the City" więc chyba powinny być nazwane na cześć serialu ;)
o jaaaa .... piekne;) i tej łzie w mamy oczach sie nie dziwię.Pieknie zaprezentowane;)
OdpowiedzUsuńZaiste śliczne... Iść w tym do ślubu to marzenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
przesliczne :* fascynujace i oryginalne :*
OdpowiedzUsuńcuda ;o <3
OdpowiedzUsuńPiękne ... pierwszy fantastyczny
OdpowiedzUsuńtakie rzeczy właśnie uwielbiam: prostę i z klasą!!!
OdpowiedzUsuń