sobota, 20 listopada 2010

niewdzięczna.

Bohaterka dzisiejszych zdjęć, spaliła się ze wstydu i nie chciała wystąpić przed kamerami. Nie pasowało jej światło, tło i modelka. Raz bladła, a raz ciemniała i wcale nie chciała się dać. Niewdzięczna!


Niewdzięczną pokarałam niewdzięcznymi zdjęciami, na której prawie jej nie widać, niech ma za swoje...

 



Kompletuje właśnie armie czesanki i już niebawem spora dawka filcudaków. Tylko światła mi trzeba więcej!

wtorek, 9 listopada 2010

Color blind.


   Gdy przychodzi pomysł, lubię mieć gotowe materiały i tylko komponować, jestem zbyt niecierpliwa by długo czekać na efekty. Stąd posiadam nagromadzone już dwie siaty kulek, tylko pomysłów jakoś ostatnio brak! Może dlatego, że pomału przestawiam się na nowy tryb życia, gdzie światło słoneczne zastępuje biurowa lampa...
Będzie dobrze! :)





wtorek, 2 listopada 2010

Kudłaty.


Kudłaty komplet, trochę groźny i kolczasty powstał jako odpowiedź na bałagan jaki miałam w życiu i w głowie jeszcze parę dni temu. Teraz spokój, sen i spokój. 



Komplecik i wiele innych filcudaków do kupienia w "Lesie Rąk", 
Warszawa, ul. Hoża 41/100
Zapraszam :)

piątek, 22 października 2010

Kształt moich myśli.

Nie lubię takich niedopowiedzianych postów, ale zrobiłam dziś prawdziwe cacuszko (nie ma to jak samozachwyt). Dziwne coś w wersji niepełnej przedstawiam poniżej, a w międzyczasie (to ostatnio moje ulubione słowo)  mam nadzieję, że uda mi się pokazać twór na zdjęciach w całej okazałości.

środa, 6 października 2010

Pantera.

Taka moja zabawa z wzorami, miała być panterka...
Kolczyki wydłubane igła jeszcze z początków "kariery", a brocha powstała niedawno przy użyciu wstępnie sfilcowanych kawałeczków wełny. Efekt końcowy średnio zadowalający. 



niedziela, 3 października 2010

Floral.




Oto część broszek użytych w poście poniżej:





Te dwie są dość duże, a ta zielona trochę przypomina sałatę ;)



A tu taka powtórka z rozrywki:



sobota, 2 października 2010

Nasycenie.


'Nasycenie - stan ciała będący wynikiem czynności nasycania' wg słownika PWN


 


 Pomału mija zmęczenie i to permanentne nasycenie myśli, które dziś z przyjemnością zamieniam na nasycenie kolorem. Sama czasem się dziwię tym, co siedzi mi w głowie i daje swoje ujście na zdjęciach :)
Wszystkie broszki powstały ostatnio, już wkrótce w zbliżeniu.


niedziela, 26 września 2010

Dziwadełko.


Lubię tą broszkę, jest taka absolutnie w moim stylu... dziwna i trochę szalona:) To kontynuacja mojej ponownej fascynacji dredami. Z bliska nie wygląda już tak ładnie, jest wyjątkowo niefotogeniczna. 
A już wkrótce post o tym jak ją nosić ;)

niedziela, 19 września 2010

Łodyżki.



A tak mi się zatęskniło za łodyżkami. Cudownie soczyste zielenie, a do tego delikatny biało- fioletowy kwiat. Te zdjęcia mnie nie przekonują, są takie aż nad to spokojne  :)

sobota, 18 września 2010

Czerwono.

Nic specjalnego... ot taki większy czerwono-czarny zawijak, zamarzył mi się do szarego swetra. Wykończony jedwabiem, zrobiony w międzyczasie.



Broszkę zrobiłam na wzór tej, tylko zdecydowanie większą.

niedziela, 12 września 2010

czwartek, 9 września 2010

Pan Zielony.




Pan Zielony powstał jeszcze w Hiszpanii, zrobiony na kształt mojej słomkowej panamy. Wykończyłam go dopiero teraz, tym co było na stanie czyli niebieskim szyfonem i woalką.

Chyba mam pewne skłonności do ekshibicjonizmu ;)

niedziela, 5 września 2010

Dość duża...róża!

Gatunek: różak goliat, z rodziny różaków pospolitych.  Średnica to aż 22cm i to mój drugi taki olbrzym (ten był pierwszy) i na pewno nie ostatni bo uwielbiam takie wielkie kwiaty. 


A tak wygląda w całej okazałości, zdjęcia w stylu "straciłam głowę":

środa, 1 września 2010

Etniczne.

Dziś etnicznie czyli trochę pierza, rzemienia i (eko) skóry. Kolory raczej stonowane nawet brudne, rozjaśnione żółcią i czerwienią. Dużo szarości i beżu, większość ręcznie farbowana.

Piękne piórka i rzemienie, chciałam by dały taki indiański efekt:




Bardzo wygodne rozwiązanie, na szyi pasek z ekoskórki, trzy elementy. Kolor kul to taki brudny beżowo- szary (ręcznie farbowany najpierw szary potem brąz).


Bardzo długie (230cm) owijacze, owale dają trochę lżejszy efekt niż kule. Dużo beżu i szarości, rozjaśniłam żółcią, pomarańczem i bordowym.



A tu ciężki łańcuch i bardzo duże owale, szarość a na środku płomień.




wtorek, 31 sierpnia 2010

Romantycznie.

Zawsze tak mam, że przechodzę falowe fascynacje raz koralami, raz broszkami, raz toczkami, itd.
Ostatnio powstały dwie serie korali: romantyczna i etniczna. Dziś romantyczna.

Ten naszyjnik powstał prawie przez przypadek, a zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia, to chyba przez to serce :)




Podobne połączenie jak w tych koralach wykonanych rok temu, chciałam żeby były bardziej dostojne, a co jest lepsze niż (gumo)koronka? 

Dwa dość duże łańcuchy, ostatnio te kolory mnie oczarowały:

A tu w kolorze ochrzczonym przez wszystkich (chyba niesłusznie) jako miętowy. Cieniowana czesanka fajnie się spisała:

Niebawem etnicznie.