Zniknęłam na pewien czas, ale wracam i wiem już po co. Szukałam czegoś, co pozwoli mi wyrazić siebie i to co czuję, a odkryłam że mam to pod nosem. Inni niech mówią, że filcowanie jest głupie, dziecinne, śmieszne...że nie da się przeskoczyć pewnych form, wyjść ze schematów. Ja chcę udowodnić, że filcowanie to sztuka, taka sama jak każda inna, że pozwala oddać część siebie innym. Chcę filcować mniej, ale za to bardziej...
Dziś tak skromnie i w nawiązaniu do poprzedniego posta, "nieforemna w formie" broszka:
A po co dodawać do filcowania ideeologię?????Ja filcuję bo lubię:)Bardzo fajna kolorowa broszka:)Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMoże nieforemna, lecz Twoja.
OdpowiedzUsuńJa filc lubię, choćby za możliwość kontaktu z ciepłem czesanki. To niezwykle miłe, plastyczne tworzywo. Uwielbiam też jego nieprzewidywalność, zawsze niespodzianka.
Fajnie, że wracasz! I to z taką fajną broszką :)
OdpowiedzUsuńaż mi się oczy zaświeciły, gdy zobaczyłam na moim bocznym pasku bloga, że dodałaś posta;) A co do filcowania, myli sie ten kto mówi, ze jest dziecinne. Jest odprężające i przyjemne, ale trzeba włożyć sporo pracy i inwencji żeby powstało cos naprawde fajnego;)
OdpowiedzUsuńJak to miło, że nie popadłam tak całkiem w niełaskę blogowego zapomnienia :)))
OdpowiedzUsuńKasiu: ideologia jest potrzebna inaczej to nie sztuka, tylko zwykłe chałupnictwo ;)
Witaj po przerwie.
OdpowiedzUsuńPiękna broszka:-)
Najważniejsze jest to, co czujesz Ty sama, a jeśli filcowanie daje Ci szczęście, to cudnie.
Pozdrawiam ciepło i bardzo dziękuję za polubienie filoarte:)
Świetne te 'łezki' nie widziałam jeszcze takich, gratuluję pomysłu!
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na candy do mnie, pozdrawiam :)
Cudowne! Wręcz nawet inspirujące :}
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie :)
jeśli spodoba Ci się mój blog, zachęcam do obserwowania :)
byłoby mi bardzo miło :)
pozdrawiam :)
W 100% zgadzam się z Kasią - grunt to robić co się lubi :) Broszka bardzo fajna :)
OdpowiedzUsuńMasz rację - żadna forma nie ogranicza nas tylko dlatego, że jest formą - wszystko można przełamać. I Tobie się to udaje - gratuluję. Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://lavenderandrosestories.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńW życiu bym nie powiedziała, złej rzeczy o filcowaniu, o filcu, oc i ach za każdym razem kiedy oglądam te ogromne kłęby wełny a potem powstają z nich takie cuda jak twoje! :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zostanę u Ciebie na dłużej. :)
Zapraszam do mnie na akcje doceńmy rękodzieło oraz na wiosenną wymiankę :)
super tutaj u Ciebie ! :)
OdpowiedzUsuńWitam, niezmiernie przyciągające miejsce, rewelacyjny tekst, po mistrzowsku opisany, pewnie od czasu do czasu odwiedze twój blog, gdyż naprawde nadzwyczaj mi się w tym miejscu u Ciebie podoba, pozdrawiam Bożenka :)
OdpowiedzUsuń