poniedziałek, 21 czerwca 2010

Rozleniwiacze.

Miało być twórczo... a jest trochę odtwórczo. Udało mi się stworzyć trochę korali, które z niecierpliwością czekają na moją wymarzoną sesje zdjęciową w plenerze. Wszystko już jest przygotowane, nie ma tylko czasu i pogody. No i ciągłe myślenie o pracy do napisania nie nastraja do działania, niestety.
Dziś tylko korale duże, z mocnym akcentem kolorystycznym. Unikam kulek (przejadły mi się już, ale pewno chwilowo), spodobały mi sie nieregularne kształty, trochę płaskie wzorowane na kamieniach.


Tęcza...uwielbiam ten motyw, dlatego tak często do niego wracam:





Moje ulubione, to taka odpowiedz na modą obecnie biżuterię XXL,
największa kula ma średnicę 5 cm. Wyglądają ślicznie do czarnej sukienki (jako jedyny, ale za to jaki... dodatek):




I zestaw pomarańczowy:



3 komentarze:

  1. Nie ma to jak korale:))) Zrobiłam jakiś czas temu takich płaskich kolorowych guziczków, ale zapał filcowy mi minął i czekają na swój czas;)
    Te tęczowe pięknie cieszą oko, uwielbiam takie pastelowe zestawienia:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Filcować kulek nie znoszę, ale kulkowe naszyjniki bardzo lubię, szczególnie w fajnych kolorach. A kiedy pokażesz coś z marokańskim jedwabiem? Nie mogę się doczekać...

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nawet mam co pokazać, więc myślę że już niedługo zaprezentuje jedwab w całej okazałości. Pomału mija mi chroniczny brak weny:)

    OdpowiedzUsuń