niedziela, 14 marca 2010

Inspiración...

Skąd się bierze inspiracja?

Ponoć tworząc coś przetwarzamy tylko obrazy które wcześniej zarejestrował nasza mózg, nawet podświadomie. Czy w takim razie nasze dzieła są falsyfikatem, bierną kopią czyichś myśl lub natury. Chyba nie, bo to tylko jedna z niewiadomych w tym równaniu, dochodzi jeszcze przypadek ( przy filcowaniu dość ważny), iloraz różnych myśli, itd. To tak jak z muzyką, jest tylko 8 dźwięków, a nieskończenie wiele melodii. Tak mi strasznie brakuje filcowania, że ciągle o nim myślę, a już mnie od tych pomysłów boli głowa! Szkoda tylko, że każdy następny pomysł wypiera ten poprzedni.
A tu kilka moich pomysłów na inspiracje jakie mogłam (podświadomie) mieć robiąc te filcudaki:

Łodyga z kwitnącym kwiatem (nie ma się co zastanawiać, to jak nic żywe odbicie natury):




Mątwa lub inne zwierzątko morskie:





I lód owocowy,który spadł na chodnik:

5 komentarzy:

  1. Zarówno mątwa, jak i lód ślicznie Ci się ufilcowały. Kwiatek też:) Za nic nie mogę zrobić takich płatków w kwiatku jak Twoje:( , ale będę się u Ciebie inspirować:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie ufilcowane! Dla mnie to czarna magia i sama się zastanawiam jakim cudem wychodzą mi kuleczki ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. jakie cudowne te kwiatki :) :) :) to cos dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  4. All your flowers is beautiful. Orange flower is amazing.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne kwiatki.
    Najbardziej podoba mi się ten pomarańczowy - dużo w nim energii. I ładnie dobrana, taka nieagresywna zieleń. Fajny pomysł z pączkiem na końcu łodyżki.
    Jagusia

    OdpowiedzUsuń