sobota, 28 listopada 2009

dwa metry tęczy cię nie zamęczy.


Jakoś tak wszystko się zatrzymało ostatnio, pewno przez ten egzamin z angielskiego („angolskiego”). Myślałam, że jak będzie już po to jakoś się przejaśni. Ale dziś chyba jest taki nostalgiczny dzień, trochę męczący w całym swoim „nic nie robieniu”. Tydzień temu zrobiłam tego fajnego dwumetrowego filcudaka – trochę mama mi pomagała bo część tych kulek to jej dzieło (jak widzę z jakim pietyzmem je ukręca to aż mi ich potem szkoda używać), ale układanie to moja sprawka. Motyw przewodni korali to dyfuzja (to ta sztuczka z podstawówki z lekcji fizyki ) i trochę mi zajęło przekładanie kulek tak żeby było widać że kolory przenikają się wzajemnie. Kupiłam też parę dni temu styropianową głowę, żeby było ciekawiej męską (co dwie głowy to nie jedna), mam tyle pomysłów na kapelusze,kapelutki i toczki… że aż mnie głowa boli od myślenia...

A to hortensja (tak, widziałam hortensje... tak, wiem że nie jest podobna do tego co na zdjęciu, ale co tam):


i jeszcze takie malinkowe korale z kulek zrobionych przez moją mamę:

Kreatywne rzeczy zrobione dziś: 1

- róża ze sreberka po czekoladce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz