piątek, 12 lutego 2010

kwietniki.




Dobrze, że kwiaty nie schodzą z wybiegów bo mi nie wychodzą z głowy. Już od dawna rozmyślany naszyjnik, a w głowie mam jeszcze 100 pomysłów na inne zestawy kolorystyczne, aż mi się gotuje od tego myślenia:




A tu bluszcz, długi bardzo chyba więcej niż 2m, ale nie sprawdzałam jeszcze. Nie wiem czy nie przesadziłam z kwiatami? Chciałam jakoś wyważyć ich ilość, ale nie mogłam się zdecydować i w sumie nadal się zastanawiam czy jeszcze dwóch nie doczepić.



środa, 10 lutego 2010

Jak ja uwielbiam koronkę!


Ach... ciągle mi siedzi w głowie, uwielbiam koronki delikatne, kwiatowe, jasne i cienkie. Ciągle szukam jakiejś ciekawej koszulki z koronki lub nawet czegokolwiek ... byle nie obrusów czy firanek :)
Ale póki co zadowolę się zabawą w ufilcowanie koronki w co się da. Tą broszkę zrobiłam późno w nocy, tak strasznie chciałam czymś złamać tą ciężką i trochę brutalną kolorystykę, ale przy tym nie zgubić pomysłu i wtedy własnie ona mnie poratowała... koronka! Mam jeszcze w głowie parę pomysłów jak ją wykorzystać, a na razie idę gdzieś szukać koronkowych jasnych legginsów :)
Jeszcze 20 dni i będę mogła je śmiało nosić, przeprowadzka do Alicante zbliża się wielkimi krokami.


A tu jeszcze kolczyki dla córy Pani Agaty, nie mogłam się oprzeć by ich nie uwiecznić, sama słodycz:


I jeszcze parę broszek, nic nowego już oklepane pomysły:







wtorek, 9 lutego 2010

jedwabnik.




Już dawno chciałam to zrobić, wrzucić dużo jedwabiu na jedną broszkę, poszaleć, ulżyć sobie i pograć kolorami. Prosta forma, ale myślę że Ciekawy efekt.


sobota, 6 lutego 2010

z innej beczki...





Dziś wszystko jest z zupełnie innej beczki. Z zamiłowania do opasek i wszystkiego co da się przypiąć do włosów, postanowiłam zrobić tą o to opaskę. Oczywiście tylko kokardkę bo nie posiadam jeszcze umiejętności odlewania pcv ;) W każdym razie przepis jest prosty:
1) opaska
2) zamek błyskawiczny
3) klej najlepiej "super glut"
4) kawałek tasiemki
Zamek wyciąć i przypalić końce, złożyć na pseudo kokardkę, ale nie wiązać. Środek przewiązać tasiemką i związać. Dyndające końcówki tasiemki przykleić do spodu opaski.
Dziś kupiłam kolejną opaskę, ale chyba tylko z lenistwa bo oczywiście mogłabym zrobić sobie taką samą.

A co do filcowania to ostatnio jakoś tak czasu mi brakuje, a jak mam czas to brakuje mi weny, ale jakoś naszło mnie na czerwone kamienie:


i czerwoną broszkę:

Coś jest na rzeczy z tym czerwonym, choć teraz na wybiegach będzie królował pudrowy róż :)

Paweł zrobił mi dziś super dobrą pomidorową... też czerwoną ;)


poniedziałek, 1 lutego 2010

fasolki:)




Wyszły ciekawie i inaczej czyli kłaki i fasolki z tajemniczej krainy pralinek (czytaj: czesanka trochę maltretowana w pralce). I tak oto powstały kolorowe nie kulki, nie prostokąty i nawet nie owale tylko właśnie fasolki. Kłaków jeszcze nie uwieczniłam, a fasolki zebrałam tak:

i pobiłam w ten sposób swój własny rekord długości... bo korale mają 2,90 m